|
Każdemu zainteresowanemu tematem mogę wysłać na meila filmy
z na których jasno widać jak wyglądają potoki spływające do Sanu
od strony Otrytu i nie tylko.
Wszystkie góry są poprzecinane duktami, potokami spływa błoto
nawet po krótko trwałych przelotnych deszczach. Lesistość w
Bieszczadach może i wzrasta albowiem powstają monokultury
swierkowe. Świerk jest obcym gatunkiem dla tego terenu. Jego
system korzeniowy ma charakter powierzchniowy i nie muszę chyba
tłumaczyć do czego to tu prowadzi. Urodziłem się w miejscowości
Chmiel i na co dzień obserwuję co tu się dzieje. San już praktycznie
nigdy nie płynie czysty. Głowacz, Strzebla, Śliz, Koza i rąk to obecnie
rzadkość...
O czym to świadczy? San jest notorycznie zamulony, a
kłusownictwo to tylko część problemu. Pan Leszek ma chyba jakieś
koligacje z agencją LP. Każdemu niedowiarków mogę wysłać filmy
świadczące o tym że to gospodarka leśna niszczy bieszczadzkie
wody. Niżówki i temperatura rzek i potoków też ma związek z
fatalna gospodarka leśna prowadzona na tych terenach. Pasmo
Otrytu zostało bezwzględnie przerżnięte. Zwłaszcza starodrzewie
jodłowe i bukowe. Jodła jest drzewem kluczowym jeśli chodzi o
retencję wody w Bieszczadach. Każdy jeden potok obecnie, nawet te
płynące przez rezerwaty przyrody spływa ilowym szlamem.
|