f l y f i s h i n g . p l 2024.04.26
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: S. Cios. Czas 2024-04-26 22:03:41.


poprzednia wiadomosc C&R taniej? Dlaczego? : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2008) dnia 2006-06-30 10:52:16 z 194.4.130.*
  Mam pytanie do wypowiadających się w sprawach zagospodarowania owisk.

Dlaczego przewija się wciąż miotyw znacznie tańszych licencji C&R w stosunku do licencji pozwalających zabierać tryby? Jakiwe przesłanki miałyby skłaniać do takich propozycji?

W łowisku C&R tez muszą być ryby, trzeba je obsługiwać i ochraniać, zarządzać nim. Na to wszystko potrzebne sa pieniądze.

Z drugiej strony - przy łowieniu C&R zakłada się łowienie większej liczby ryb, a los ryby złowionej i wypuszczonej zależy od odpowiedniego obchodzenia się z nią.
W pewnych okresach i przy dużej presji ze strony wędkarzy słabo znających zasady C&R i ich praktyczne zastosowania śmiertelność może zmuszać do uzupełniania zarybienia wody.
Presja C&R z założenia jest większa, bo nie jest limitowana dostępnością ryb w łowisku.

Więc - dlaczego miałoby być taniej?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [7] 30.06 11:22
 
Jeżeli licencje C&R będą tańsze, to więcej wędkarzy się na nie zdecyduje. Ma Pan rację, że "no-killowcy" też zabijają ryby (choć niecelowo), ale czynią tak również osoby zabierajace ryby, tyle że ci dodatkowo zabijają ryby w ramach licencji. Presję można regulować pewnymi limitami, choć to niestety wymusza od razu wyższe ceny licencji. Wg mnie cena licencji C&R powinna być mniejsza od ceny licencji z limitem o wartość zabieranych w ramach pozwolenia ryb. Na dolnej Rabie woda jest dużo zimniejsza niż na górze i przy odpowiednim wykształceniu wędkarzy można osiągnąć małą śmiertelność wypuszczanych ryb.

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 11:30
 
Nie bierzesz pod uwagę jednego. Wędkarz ze zwykła licencją łowi 3 ryby i zchodzi z łowiska czasem, lub kupuje następną licencję. Wędkarz C&R moze łowić cały dzień i ma okazje skłuć dziesiatki ryb. W okresie letnim każdy kontakt z wedkarzem może skończyć się dla ryby tragicznie. I paradoksalnie wieksze szanse przeżycia ma rybka niewymiarowa bo ląduje w ręce (oby mokrej) po kilku sekundach niż ryba większa walcząca przez kilka minut.
Przedwczoraj prawie "zajechałem" 38 centymetrowgo pstrąga na Wiśle. Minuta holu to było za długo. Ryba ledwie odpłynęła mimo, że wyjąłem ją z wody na 5-10 sekund. Była piąta rano !
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [4] 30.06 11:34
 
Mimo, ze jestem No Killowcem to muszę powiedzieć, że się częściowo mylisz. Licencja "No Kill" powinna w swojej cenie zawierać jakiś procent za właśnie te nieumyślne(wszyscy chcą dobrze, ale co z tego najczęściej wychodzi?) zgony ryb. Śnięta ryba to śnięta ryba, nieważne czy złowiona przez no killowca czy killowca. Na wodach PZW mam ten komfort, że gdy widzę, że ryba po holu długo nie pociągnie mogę dać jej w łeb. A tam gdzie wykupię licencję no kill to muszę ją wypuścić, a gdy padnie to strata dla gospodarza wody jest taka jak różnica w cenie licencji No Kill i tej na jedną rybę. Wiec według mnie różnice cenowe pomiedzy licencjami kill, a no kill nie powinny być takie diametralne.
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [3] 30.06 12:14
 
Ale przecież wędkarz "killowiec" też wyciaga i męczy ryby w takim stopniu jak "no-killowiec". Gdyby był warunek, że po zabraniu ryby wędkarz schodzi z łowiska, to nikt by tej ryby nie brał od razu, tylko wyznaczał sobie granicę łowienia i zabierał rybę najwyżej 0,5 h przed tą barierą. Dla mnie oczywistą sprawą jest, że "killowcy" uszkadzają tyle samo ryb + 1 zabita w ramach licencji. Do tego "no-killowcy" są z reguły lepiej przygotowani do skutecznego uwalniania ryb. Choć rzeczywiście istniałoby ryzyko zwiększenia się presji z powodu niższej ceny licencji. Należy wziąć pod uwagę, że na takiej rzece jak dolna Raba "zabieralność" ryb dążyłaby do 1 szt/licencję. Chyba najlepszym rozwiazaniem byłoby C&R na łowisku muchowym i P&T na spinnigowym. Cena ta sama, ale na muchowym w zamian za utratę prawa do zabrania ryby, wędkarz uzyskiwałby milsze warunki łowienia i mógłby się przez chwilę poczuć elitą

Nie znam się na tych sprawach i tylko przedstawiam moją opinię z pozycji "szarego" klienta

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 12:20
 
Właśnie o te odczucia chodzi i o ich uzasadnienia.

Dlatego dociekliwie pytam "dlaczego", wciąż nie do końca usatysfakcjonowany

Bo z punktu widzenia zagospodarowania łowiska i związanych z tym kalkulacji wnioski moga byc zgoła odwrotne i trzeba je skonfrontować, a potem przekazać skutecznie użytkującym łowisko. tak, żeby zrozumieli i zaakceptowali, zmieniając swoje rozumienie zagadniernia. Między innymi po to, żeby kierować sie rozumieniem zjawisk, a nie odczuciami.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [1] 30.06 20:58
 
Chyba najlepszym rozwiazaniem byłoby C&R na łowisku muchowym i P&T na spinnigowym. Cena ta sama, ale na muchowym w zamian za utratę prawa do zabrania ryby, wędkarz uzyskiwałby milsze warunki łowienia i mógłby się przez chwilę poczuć elitą

Nie znam się na tych sprawach i tylko przedstawiam moją opinię z pozycji "szarego" klienta

Pozdrawiam Bartek


Drogi Bartku. Lepiej by było P&T na muchowym, a C&R na spinningowym. Dobry spinningista męczy mniej ryb, bo mniej łowi małych pstrągów - niewymiarowych. O maluchach lipionkach już nie wspomne, bo lipień poniżej 40cm jest w ogóle raczej poza zasięgiem spinningu, czego nie można powiedzieć i "normalnych" lipieniach czyli ponad 40cm (głównie w wodach nie polskich, gdzie niekiedy wymiar ochronny lipienia jest 45cm i dobrze biorą na przynęty spinningowe)
I dlatego spinningiści się też czują elitą i dalej chcą się nią czuć :)

 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 22:01
 
Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że spinningista łowi mniej niewymiarków. Często łowię na spinning i ciągnę jednego pstrąga za drugim (jeśli biorą), zmiana przynęty na większą nie pomaga. Po prostu jeśli są w łowisku niewymiarki to atakują również przynęty spinningowe. W wielu miejscach ciężko jest o branie na muchę, a na blachę co rzut wiesza się mały pstrążek. Dotyczy to zwłaszcza miejsc, które "na oko" wydają się zawierać głównie ryby dorosłe.

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 11:36
 
Jeżeli licencje C&R będą tańsze, to więcej wędkarzy się na nie zdecyduje. Ma Pan rację, że "no-killowcy" też zabijają ryby (choć niecelowo), ale czynią tak również osoby zabierajace ryby, tyle że ci dodatkowo zabijają ryby w ramach licencji. Presję można regulować pewnymi limitami, choć to niestety wymusza od razu wyższe ceny licencji. Wg mnie cena licencji C&R powinna być mniejsza od ceny licencji z limitem o wartość zabieranych w ramach pozwolenia ryb. Na dolnej Rabie woda jest dużo zimniejsza niż na górze i przy odpowiednim wykształceniu wędkarzy można osiągnąć małą śmiertelność wypuszczanych ryb.

Pozdrawiam Bartek


Więc "dlaczego"?

A co oznacza "o wartość zabieranych w ramach pozwolenia ryb"?

Jeżeli średni zabrany połów wynosi 0,3 sztuki/dzień, sztuki zazwyczaj ledwo wymiarowej, o masie ok. 1/3 kg, której cena hodowlana wynosi 20 zł/kg - to licencja dzienna powinna być tańsza o jakieś 2,50 zł. Kompensowane zapewne większą presją, bo przecież "więcej wędkarzy zdecyduje się na liceencje C&R".

Obawiam się, że te wyliczenia są niejako "od końca".

Ciekawy materiał na temat szacowania możliwości zagospodarowania łowisk można przeczytać tutaj:

Komisja Lublin

i szczegółowe sprawozdania z odłowów kontrolnych tutaj: Odłowy Bystrzycy

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [4] 30.06 11:29
 
Też tak sobie myślę, że trzeba by zrównać te opłaty. Ergo, przestać sprzedawać C&R, bo po co ma się kupować licencję z ograniczeniem, skoro bez ograniczeń kosztować ma tak samo? Ja sprzedaję licencje C&R taniej, bo daję jakby promocję dla postępowań pożądanych w łowisku muszkarskim używanym zasadniczo z haczykami bezzadziorowymi. Ale rzeczywiście zauważyłem, że odkąd sprzedaję licencje C&R ekonomia łowiska znacznie się pogorszyła. Zwiększająca się ilość tańszych licencji zabija przychody, a wydatki wcale nie maleją.
Inna rzecz, że wędkarze C&R łowią przez mniejszą ilość dni w sezonie. Podam dokładniejsze dane wieczorem, kiedy wyciągnę dane, które mam w domu. Zresztą bardzo ciekawe, pochodzące z dokładniejszych zeszłorocznych ewidencji połowów C&R, zasugerowanych na tym forum. Na przykład, można z nich określić proporcje ryb łososiowatych obecnych w łowisku i porównać do proporcji ryb zabieranych przez wędkarzy limitowanych. Albo określić ilość ryb łowionych przeciętnie przez wędkarza C&R, która jest wyższa od ilości ryb zabieranych przez wędkarza limitowanego, a więc pośrednio wskazuje na proporcje C&R uprawiane przez wędkarza limitowanego.
Używam tutaj sformułowania "wędkarz nielimitowany" czyli wedkarz, który wszystkie ryby wypuszcza, a więc nie stosuje się do żadnych limitów, oraz "wędkarz limitowany", który przestrzegać musi wymiarów, okresów i limitów ochronych ryb, które zabiera.
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [3] 30.06 11:45
 
Józiu,

A może wręcz w niektórych przypadkach zapewnienie "dniówki" C&R wychodzi .... DROŻEJ ?????

Może tu jest sens różnicowania tych licencji? Ze wskazaniem na wyższe koszty licencji C&R.?

Cały dzień łowienia "nielimitowanego" vs ograniczenie "limitem" itp. ?

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [2] 30.06 11:55
 


A może wręcz w niektórych przypadkach zapewnienie "dniówki" C&R wychodzi .... DROŻEJ ?????

Może tu jest sens różnicowania tych licencji? Ze wskazaniem na wyższe koszty licencji C&R.?

Cały dzień łowienia "nielimitowanego" vs ograniczenie "limitem" itp. ?



To może być szokujące odkrycie!

Całkiem jednak realne, gdy się człek zastanowi nad tym jakich nakładów potrzeba by zaspokoić popyt na licencje C&R, a jakich by tylko co jakiś czas podsypać "żarłokom".... ;)

Z niecierpliwością czekam na wynik obliczeń JJ'a
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [1] 30.06 12:17
 
Czemu drożej? przecież wędkarz "limitowany" też wypuszcza ryby jak i no-kilowiec przez cały dzień, tylko że zabiera cały lub częściowy limit. Zresztą oparcie ceny dniówki na kosztach to jakby stawianie wozu przed koniem: cena to rezultat wzajemnych relacji podaży i popytu, a koszty czy wydatki mogą po prostu się tu nie liczyć. Na przykład, jeśli przed powodzią zarybię rzekę - to stracę, a jak nie, to zaoszczedzę. I jakie tu ma znaczenie dla kosztów łowiska fakt, czy w międzyczasie ktoś ryby zabierał czy nie? Na Rabie (i innych silnie ucywilizowanych rzekach) straty pochodzą głównie od czynników, których wędkarz prawie wogóle nie biorą pod uwagę. Na przykład brak żwiru tarlisk, wcięte koryto rzeki + silne wezbranie, wysoka temperatura wody w lecie a niska w zimie, ciągłe rzegulacje rzeki i jej dopływów itp. Zarybienia brak ryb maskują, ale niestety, najczęściej nie prowadzą do odbudowy lokalnych populacji, tylko ewentualnie służą wędkarzom dla uspokojenia sumienia, że coś tam jeszcze pływa.
Najtaniej wtedy wędkarstwo wychodzi, jak się w czwartek zarybia, a w poniedziałek kłusownicy nie mają co łowić a spychacze niszczyć. Chyba że się ma pecha i w sobotę jest powódź stulecia, ale i tak traci się porcję tylko z ostatniego tygodnia...
 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [0] 30.06 12:44
 
Jeżeli wędkarz "limitowany" może łowic cały dzień mimo zabrania limitu to różnica się zaciera. Ale gdyby "limitowany" schodził po złowieniu limitu to róznica we wpływaniu na łowisko mogłaby byc znacząca. Poza tym, "limitowany" żeby łowić cały dzień musiałby wpłacic nierzadko więcej niż 1 licencję, w której koszt ryb stanowi część , niezbyt wielką, całej kwoty (najwyżej 25-30%, jak sądzę). A "nielimitowany" dostaje prawo łowienia przez cały dzień za cene niższą niż 1 licencja "limitowana". Jeżlei w łowisku przedaje się łowienie, a nie ryby to kalkulacja wydaje się "na opak". Zwłaszcza, że "nielimitowany" moze sovbie ryby kupić w hodowli, a te ryby niewiele się róznią od złowionych, "wpuszczonych w czwartek, wyłowionych do niedzieli".
W przypadku Raby rozmawiamy o rybach "wpuszczonych w czwartek, łowionych do niedzieli". Ich "odzysk" w krótkim terminie wynosi (wg JJ ) 19 - 48%. Czyli przynajmniej połowa umyka rejestracji. Ile wśród nich ginie z powodu wielokrotnego złowienia, nawet przez "limitowanych"? Bo była "za krótka" itp.

W przypadku ryb "dzikich" pozostałe sprawy, z których wedkarze nie zdają sobie sprawy mają znaczenie. Pełna zgoda.

Na koniec co do ceny - oczywiście, zgoda co do zasady. Ale jezeli cena rynkowa nie pokrywa kosztów to jest to albo "dumping" albo działalność charytatywna albo hobby albo ....

Teraz pozostaje kwestia nakładów na zapewnienie "dniówki" i odniesienie ceny do tego, co w łowisku sie sprzedaje.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

 
  Odp: C&R taniej? Dlaczego? [1] 30.06 20:17
 
Przyznam się trochę nie rozumiem tych kalkulacji.

Moim zdaniem cena licencji powinna w znikomym stopiu zależec od ceny "rybiego mięsa", czyli właściwie licencja C&R and 'limitowa" powinna być w tej samej, dodam - wysokiej cenie. Limit sądzę powinien byc niski 1 max 2 ryby za dodatkowe wędkarze powinni płacić
licencje w których "wartość rybna" po "kosztach mięsa " to np max 7 %.
Czyli wędkarz np za prawo zabrania jednego średniej wielkości pstrąga przebywającego w łowisku o wadze np 0,5 kg powinien zapłacić 71pln sumarycznie-przy założenie ,ze np kg selekta pstrąga kosztuje 10 pln. . Przy proporcjonalnie większych rybach średnio występujących w łowisku- proporcjonalnie więcej.
Inaczej , wg mojej pobieżnej oceny, to po prostu nie ma sensu.

JJ określa problem w podaży i popycie- i pewnie tak jest.
Mamy po prostu za "dużą podaż" ładnych choć kompletnie bezrybnych łowisk,bez właściwego gospodarza ,które dla szerokiej grupy wędkarzy /członków PZW/ są praktycznie bezpłatne co zaciera wśród wędkarzy właściwą ocenę sytuacji i obniża zdolność właściwego wyboru.
Wędkarska mentalność niestety bardzo wolno uczy się ,ze za przyjemność wędkowania należy płacić koszty, które nie powinny ,wg mnie oczywiście, zależec bezpośrednio od ceny zakupu materiału zarybieniowego -w obojętnie jakiej postaci.
 
  Odp: C&R, 1 ryba, 3 ryby i dniówki: dane z Raby 2005 [0] 30.06 21:58
 
Zgodnie z obietnicą podaję dane dotyczące połowów w górnej Rabie w roku 2005 w podziale na rodzaje zezwoleń:
wędkarze dniówkowi: 0,59 szt/dzień, pp 26%, pt 74%, li 0,5%
wędkarze roczni: 15,5 dniówki rocznie, 1,36 szt/dzień, pp 32% pt 68% li 0,2%
wędkarze roczni, limit 1 ryba: 9,7 dniówek rocznie, 0,6 szt/dzień, pp 39%, pt 61%, li 0%
wędkarze roczni C&R: 11,3 dniówek rocznie, 1,64 szt/dzień, pp 42%, pt 48%, li 9%, troć 1%.
Jesli weźmie się pod uwagę, że dniówka kosztowała 30 PLN, roczna 360, 1 rybka 180 a C&R 100, to podział pomiędzy wędkarzy wydaje się być sprawiedliwy, choć jak zwykle, dniówkowcy płacą najdrożej. Najciekawsze jest to, że wędkarze w zasadzie nie zabierają lipieni ani troci, choć na pewno przecież łowią je w podobnych proporcjach jak wędkarze C&R. Oraz im mniejszy limit, tym większa proporcja pstrągów potokowych złowionych lub zabranych.

 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus