| |
Ja nie wierzę, że w takich ośrodkach jak Nowy Sącz czy Krosno nie mają świadomości, że ładowanie ryb hodowlanych nie przynosi efektu w postaci naturalnego rozrodu.
Mają również świadomość, że ładowanie setek ton ryb pozostawia w głowie informację, że to droga do nikąd i że tych ryb nie ma tyle, ile się wrzuci bo to widać gołym okiem.
Po prostu funkcjonują w takiej a nie innej przestrzeni środowiskowo-prawnej i tyle. Tu i teraz.
Zmiana czegokolwiek aby doprowadzić do zmiany na lepsze jest karkołomna, trudna i wg. mnie obliczona na kilkadziesiąt lat bo nikt nie chce utracić kontroli i zysków raz mu nadanych kilkadziesiąt lat temu.
Dla mnie to proste.
|