|
Pamiętam letnie powodzie, gdzie strach było podejśc do wody na bliżej niż 30 metrów nie mówiąc o wejściu na most. Jak człowiek patrzył na te wały błota, niosące całe drzewa z prędkością kilkudziesięciu km/h to trudno było uwierzyć, że za dwa, trzy tygodnie wszystko wróci do normy.
Rzeka? kilkadziesiąt kilometrów na godzinę? Czyli ile? Powiedzmy trzydzieści km/h to ponad 8 m/s. Widziałeś kiedyś wodę płynącą 2 m/s? Chyba jednak idealizujesz to co było.
|